BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Na odcinku specjalnym piątego etapu rajdu ciężarówka jadąca w barwach LOTTO Team spędziła ponad pięć godzin.
- Odcinek był twardy i szybki, choć miejscami wyboisty. Szliśmy mocno do przodu, do chwili, kiedy zauważyliśmy, że złapaliśmy kapcia. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy to się stało, a uderzenie musiało być potężne, bo dziura w kole była większa niż pięść. Trzeba było je wymienić i na tym straciliśmy najwięcej czasu. Potem już spokojnie dotarliśmy do mety - relacjonuje Jarosław Kazberuk, który ponownie zasiał za kierownicą
Tatry Jamal, rozchorował się bowiem Robin Szustkowski.
- Wszystko zaczęło się w środę od wysokiej temperatury. Dzisiaj rano nadal miałem gorączkę. Wziąłem więc leki i wsiadłem do ciężarówki. To był bardzo długi odcinek, a pozycja na prawym fotelu jest dość niewygodna. Straszliwie się męczyłem. Oczywiście to Jarek prowadził, bo mnie wyłączało. Chwilami przestawałem nawet dyktować, bo odpływałem myślami - opisuje Szustkowski.
Ostatecznie na piątym etapie polska ciężarówka zajęła 25. miejsce, a w klasyfikacji generalnej awansowała na 22. pozycję.