BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Hala widowiskowo-sportowa to jeden z tych tematów, które wracają niczym bumerang. Temat jej budowy przewijał się przez trzy ostatnie kampanie wyborcze, w trakcie posiedzeń komisji sportu i turystyki, w dyskusjach działaczy sportowych. Ciągnie się przez długie lata - już od ponad dekady. Początkowo plan był taki, że miasto zbuduje ją wraz z Politechniką Białostocką w kampusie tej uczelni. Powstało nawet zaplecze hali. Ale po zmianie władz uczelni z pomysłu zrezygnowano. Później miasto próbowało zamienić się na działki z Jaz-Budem, który jest właścicielem posesji, na której stała hala Włókniarza. Ostatecznie stanęło na tym, że hala powstanie przy Ciołkowskiego. Miała nawet zapewnione częściowe finansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Pieniądze te jednak przesunięte zostały na stadion, który kosztował o 100 mln więcej, niż pierwotnie zakładano.
Radni apelują do prezydenta
Temat hali wyciągnęli na swym ostatnim posiedzeniu radni z komisji sportu i turystyki. Przygotowali nawet stanowisko, które przyniosą na poniedziałkową sesję rady miasta.
- Komisja sportu i turystyki po konsultacjach ze środowiskiem sportowym reprezentowanym przez przedstawicieli klubów, stowarzyszeń oraz związków sportowych działających w
Białymstoku jednoznacznie stwierdza, że do prawidłowego rozwoju sportu w mieście niezbędne jest wybudowanie hali widowiskowo-sportowej. Brak takiego obiektu powoduje upośledzenie rozwoju sportów zespołowych korzystających z hali sportowej, pozbawia
Białystok szans na organizację imprez sportowych o randze ponadwojewódzkiej i podważa sens szkolenia dzieci i młodzieży w najpopularniejszych grach zespołowych, jak koszykówka, siatkówka, futsal, piłka ręczna oraz innych dyscyplin sportowych, jak sporty walki,
tenis stołowy, boks, badminton, strzelectwo i tenis ziemny - czytamy w ich dokumencie.
Dodawali też, że pieniędzy można poszukać w Ministerstwie Sportu i Turystyki czy Totalizatorze Sportowym. Szef komisji sportu Zbigniew Brożek mówił, że stanowisko jest formą wystąpienia do prezydenta, by rozpoczął szukanie pieniędzy.
- Prezydent obiecał budowę hali w swoich programach. Chcemy mu tę obietnicę pomóc spełnić - komentował Brożek.
Prezydent spotyka się z marszałkiem
Tadeusz Truskolaski przekonuje, że podpisany w piątek (19.06) - na kilka dni przed sesją - list intencyjny nie ma niczego wspólnego z apelem radnych. Mówi, że z marszałkiem Mieczysławem Baszko rozmawiał na temat wspólnych starań o budowę hali już wcześniej. A data jego podpisania to przypadek.
- Wspólnie będziemy szukać środków zewnętrznych na budowę hali - mówi prezydent Truskolaski. - Zakładam, że poziom zaangażowania miasta w tę inwestycję to 50 procent.
A koszt zbudowania hali to przynajmniej 100-120 milionów złotych. Prezydent przypomina też, że później do hali pewnie i tak trzeba będzie dokładać, bo tego typu obiekty same się nie utrzymają.
- Zarząd województwa podjął decyzję, by wspomagać budowę hali widowiskowo-sportowej. Taki obiekt jest w województwie podlaskim potrzebny - dodaje marszałek Baszko.
Panowie mają rozmawiać o współfinansowaniu hali przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. W przypadku obiektów kluczowych z resortu można otrzymać połowę niezbędnej kwoty. Prezydent i marszałek liczą, że białostocki obiekt zostanie uznany za obiekt kluczowy. Nie ma natomiast szansy na środki unijne - ani w
RPO, ani w Polsce Wschodniej nie będzie pieniędzy na tego typu hale. A miałby to być też obiekt spełniający funkcje wystawiennicze i kongresowe.
- W strategii województwa mamy wpisane, że Białystok jest bramą na Wschód. Powinny się tu odbywać fora gospodarcze, targi. Natomiast dziś problematyczne byłoby zorganizowanie spotkania dla 2-3 tysięcy osób - dodaje Bogdan Dyjuk, członek zarządu województwa.
Hala miałaby rozwiązać tę bolączkę.
Więcej informacji na bialystok.sport.pl