W niedzielę piłkarze krakowskiej Wisły świętowali zdobycie mistrzostwa Polski i to jest jedyna pewna rzecz na niewiele ponad tydzień przed końcem sezonu. Kto spadnie z ligi, kto wywalczy przepustkę do europejskich pucharów - pozostaje w sferze przypuszczeń.
- Do piątku jesteśmy wicemistrzem Polski, a co będzie dalej, to zobaczymy. Ja jestem już w takim wieku, że na dalej niż tydzień do przodu myśleć nie powinienem - stwierdził po wygranej w ostatniej kolejce 69-letni trener Śląska
Wrocław Orest Lenczyk.
Wrocławianie pokonując GKS Bełchatów wskoczyli na drugie miejsce w tabeli. Zepchnęli z niego Jagiellonię, która jest teraz na trzeciej pozycji. Na podium podopieczni trenera Michała Probierza plasują się od drugiej kolejki. Od piątej do 16. byli liderem ekstraklasy. Mimo że w rundzie wiosennej białostoczanie są jedną z najsłabszych ekip w lidze (12 punktów w 12 meczach), to nadal zajmują miejsce dające grę w kwalifikacjach do Ligi Europy. W europejskich pucharach mogą zagrać, nawet jeśli sezon zakończą na czwartej pozycji - pod warunkiem, że na podium rozgrywki zakończy Legia Warszawa, która już wcześniej wywalczyła Puchar Polski.
- Być na drugim miejscu w tabeli to cudowne uczucie. W Białymstoku wszyscy chyba wiedzą, jaka to przyjemność - uśmiecha się Remigiusz Jezierski. - Na razie jest pięknie, ale jeszcze wszystko jest możliwe.
Napastnik Śląska po weekendzie może odczuwać podwójną satysfakcję. Po pierwsze jego obecna drużyna została wiceliderem, a po drugie wyprzedziła Jagiellonię, w której doświadczony piłkarz grał w poprzednim sezonie, po czym niespodziewanie zrezygnowano z jego usług. Ekipa z Wrocławia na półmetku rozgrywek miała 10 punktów mniej od drużyny z Białegostoku. Teraz jagiellończycy mają olbrzymi kłopot z dopisywaniem do swego dorobku kolejnych "oczek", a wrocławianie czynią to systematycznie. Od kiedy Śląsk prowadzi trener Lenczyk, przegrał tylko raz w 20 meczach. Tym samym doświadczony szkoleniowiec wyprowadził drużynę z przedostatniego miejsca w tabeli na pozycję wicelidera.
- Można powiedzieć, że wszystko układa się po naszej myśli, ale nie ma co za bardzo wpadać w euforię, bo to jeszcze nie koniec sezonu. Liga jest tak spłaszczona, że jeszcze wiele rozwiązań jest możliwe - zaznacza Jezierski. - Przed nami są jeszcze trzy spotkania, terminarz mamy dość korzystny, bo ostatnio na wyjazdach wiedzie nam się nieźle, ale do wszystkiego trzeba podchodzić ze spokojem.
Śląsk czekają wyjazdy do Zabrza i Chorzowa oraz w ostatniej kolejce mecz na własnym stadionie z być może już pogodzoną ze spadkiem Arką Gdynia.
W przypadku białostoczan równie możliwy, jak wyprzedzenie wrocławian w tabeli, jest też spadek z podium. Tuż za plecami Jagiellonii z tylko dwoma punktami mniej czai się Lechia Gdański i Legia Warszawa (będąca w o tyle korzystnej sytuacji, że przepustkę do europejskich pucharów uzyskała w Pucharze Polski).
- Liga jest tak wyrównana, że praktycznie non stop toczymy pojedynki z bezpośrednimi rywalami. W zasadzie każdy mecz zmienia nastroje nasze, kibiców i władz klubu. Zaczynamy wierzyć, że jesteśmy w stanie sporo zwojować w tej lidze - mówi Paweł Nowak, pomocnik Lechii.
Walki o miejsce na podium nie odpuszcza też chociażby poznański Lech. Włodarze zdetronizowanego już mistrza Polski wręcz nie wyobrażają sobie, aby ich klubu zabrakło w rozgrywkach europejskich.
- Byłoby szkoda, gdyby Lecha zabrakło w pucharach - twierdzi nawet trener Wisły Robert Maaskant.
Teoretycznie istnieje nawet taka możliwość, o ile białostoczanie nie poprawią swej gry, a w czterech ostatnich meczach zdobyli przecież tylko punkt, że zakończą sezon daleko poza miejscami dającymi przepustkę do Ligi Europy. Wystarczy bowiem wspomnieć, że najbliższy rywal białostoczan - Korona Kielce - może ich jeszcze wyprzedzić w tabeli, a przecież okupuje dopiero 12. pozycję.
- Nie przypuszczam, aby tak się stało, bo Jagiellonia jest po prostu zbyt dobrym zespołem, by przegrała trzy ostatnie spotkania - uważa obrońca Korony Pavol Stano, który w przeszłości grał w Jagiellonii.
Białostoczanie, mimo słabych wyników na wiosnę, i tak są w dużo lepszej sytuacji niż zespół z Kielc. Korona w rundzie wiosennej zdobyła zaledwie dziewięć punktów (gorzej wypada tylko Arka - osiem). W ostatniej kolejce w końcu wygrała (1:0 z Arką), po serii czterech porażek z rzędu. Przed tym spotkaniem zwolniony został trener Marcin Sasal, który jeszcze podczas przerwy w rozgrywkach przebąkiwał nawet o mistrzostwie Polski.
- Jest nowy trener, wygraliśmy mecz i teraz tylko to się liczy. Nieważne, już co było wcześniej. Ta runda i tak jest nieudana. Walczymy o utrzymanie, a mieliśmy przecież o coś zupełnie innego. Przed nami jeszcze trzy kolejki i nie mamy zamiaru się poddawać - stwierdza były pomocnik Jagiellonii grający obecnie w Koronie, Paweł Sobolewski.
- Dzięki zdobytym trzem punktom w ostatniej kolejce już raczej na pewno utrzymaliśmy się w lidze. Co prawda nasze cele były inne, ale w tej sytuacji, jaka wynikła, to na pewno czujemy jakąś ulgę - dodaje Stano. - Teraz przed nami mecz z Jagiellonią i na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Rywale będę chcieli w końcu wygrać, a mają spory potencjał. Przecież w ostatnim meczu z Legią (0:0) mieli sporo sytuacji do zdobycia gola i sporego pecha, bo stracili dwa punkty.
Oprócz sobotniego meczu na własnym stadionie, przed Jagiellonią do zakończenia sezonu jeszcze starcia na wyjeździe z Cracovią i na koniec przed własną publicznością z Ruchem Chorzów.
- Musimy wygrać z Koroną i jeszcze wszystko jest realne - podsumowuje trener Michał Probierz.
Spotkania do końca sezonu
28. kolejka
Arka Gdynia - Polonia Bytom
Cracovia - Widzew Łódź
GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław
Jagiellonia Białystok - Korona Kielce
Lechia Gdańsk - Lech
Poznań
Legia Warszawa - Wisła
Kraków
Ruch Chorzów - Polonia Warszawa
29. kolejka
Arka Gdynia - Legia Warszawa
Cracovia - Jagiellonia Białystok
Korona Kielce - Górnik Zabrze
Polonia Bytom - Lech Poznań
Polonia Warszawa - GKS Bełchatów
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław
Widzew Łódź - Lechia Gdańsk
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków
30. kolejka
GKS Bełchatów - Cracovia
Górnik Zabrze - Widzew Łódź
Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin
Lech Poznań - Korona Kielce
Legia Warszawa - Polonia Bytom
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia
Wisła Kraków - Polonia Warszawa
Tabela ekstraklasy
1. Wisła Kraków | 27 | 53 | 41:25 |
2. Śląsk Wrocław | 27 | 43 | 38:30 |
3. Jagiellonia Białystok | 27 | 42 | 32:28 |
4. Lechia Gdańsk | 27 | 40 | 34:32 |
5. Legia Warszawa | 27 | 40 | 34:36 |
6. Lech Poznań | 27 | 39 | 30:20 |
7. Górnik Zabrze | 27 | 39 | 29:38 |
8. Ruch Chorzów | 27 | 38 | 27:25 |
9. Widzew Łódź | 27 | 37 | 38:29 |
10. Polonia Warszawa | 27 | 37 | 36:26 |
11. GKS Bełchatów | 27 | 36 | 30:31 |
12. Korona Kielce | 27 | 34 | 33:40 |
13. Zagłębie Lubin | 27 | 33 | 27:34 |
14. Polonia Bytom | 27 | 27 | 27:37 |
15. Cracovia | 27 | 26 | 33:44 |
16. Arka Gdynia | 27 | 25 | 18:32 |
Dwie ostatnie drużyny spadną do I ligi. Wisła zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, a drugi i trzeci zespół - Ligi Europejskiej. Jeżeli Legia zajmie miejsce na podium w kwalifikacjach Ligi Europejskiej, zagra również czwarta drużyna.