W sobotę w
Białymstoku odbyła się szósta konfrontacja AZS-u ze Stalą. Gospodynie wygrały 3:1 i tym samym wyrównały stan rywalizacji w pierwszej fazie baraży. Obecnie ekipa z Białegostoku, jak też z Mielca ma na swym koncie po trzy wygrane. Kto odniesie zwycięstwo w niedzielę zostanie w grze o pozostanie w ekstraklasie. Przegrany pożegna się z krajową elitą.
Oto komentarze kapitanów i trenerów obu drużyn po sobotnim meczu.
Magdalena Sadowska, kapitan Stali: - Chciałam pogratulować drużynie z Białegostoku. My jednak nie spuszczamy głów. Rywalizacja jeszcze się nie zakończyła, w niedzielę jest kolejny mecz. Zrobimy wszystko, aby go wygrać.
Joanna Szeszko, kapitan AZS-u: - Dziękuję za gratulacje. My po porażkach w
Mielcu też nie spuściłyśmy głów. Walczymy do końca. Bardzo się cieszę, że doprowadziłyśmy do remisu. Mam nadzieję, że w niedzielę publiczność też dopisze tak jak w sobotę i przy naszych kibicach damy radę ponownie wygrać. Teraz czeka nas szybki odpoczynek i znowu do pracy.
Jacek Wiśniewski, trener Stali: - Nie spuszczamy głów. Dzisiaj po meczu były chóralne śpiewy, myślę, że w niedzielę one zamilkną i my będziemy górą. Zrobimy wszystko żeby tak było.
Czesław Tobolski, trener AZS-u: - Był to bardzo ciężki mecz. Zespół z Mielca zagrał bardzo ambitnie, bardzo dobrze w obronie. Ciężko się gra z tym rywalem. Jednak kontrolowaliśmy dwa pierwsze sety, później to się nam trochę wyślizgnęło, ale możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Jednak jesteśmy dopiero w połowie drogi, aby wygrać rywalizację ze Stalą Mielec.