Białostoczanki w rywalizacji z wicemistrzem I ligi są faworytem. Swą wyższość muszą jednak udowodnić na boisku. Co prawda w sobotę wygrały pierwsze spotkanie barażowe, ale zaprezentowały się słabo.
- Przez tydzień prosiłem o mobilizację, o nie lekceważenie zespołu rywalek. W trakcie meczu pojawiały się jakieś uśmiechy, a one były niepotrzebne. Dopiero w czwartym secie zagraliśmy coś w obronie, coś w bloku, był ładny atak. To już była nasza normalna gra - mówił po spotkaniu szkoleniowiec AZS-u. - Dziewczyny może były zbyt pewne siebie. Mówi się przecież, że to jest
I liga. Jak się okazało, ta I liga jest mocna.
W niedzielę o godz. 17 w sali SP 50 przy ul. Pułaskiego rozpocznie się drugie starcie między AZS-em, a ekipą z Murowanej Gośliny.
- Dziewczyny muszą wyjść na boisko zmobilizowane. Inaczej mecz może skończyć się naszą porażką - stwierdza Czesław Tobolski.