Białostoczanie w sobotę zaliczyli pierwszą wygraną na wiosnę. Pokonali rywali 2:0. Ich wygrana mogła być jednak bardziej okazała. W doliczonym czasie gry była duża szansa na trzecią bramkę. Kupisz został sfaulowany w polu karnym przez Jasmina Buricia, ale arbiter Paweł Raczkowski uznał, że do przewinienia nie doszło. Pokazał więc skrzydłowemu Jagiellonii żółtą kartkę.
- Wydaje mi się, że żółta kartka była niesłuszna. To już kolejny karny którego mi nie gwiżdżą, a jest to chyba spowodowane tym, że kiedyś wymusiłem jedną "jedenastkę". Teraz to się za mną ciągnie - mówił po spotkaniu Kupisz, który w tym sezonie został po raz czwarty upomniany żółtą kartą, a to oznacza, że nie będzie mógł zagrać w piątkowym spotkaniu z Widzewem w
Białymstoku. Chociaż to może ulec zmianie.
- Złożyliśmy protest do Komisji Ligi Ekstraklasy S.A.. Załączyliśmy do niego dokumentacje fotograficzną. Nasi fotografowie zrobili świetne ujęcie pokazujące faul na Kupiszu - mówi
Agnieszka Syczewska z zarządu Jagiellonii. - Nie chcę teraz wyrokować jaką decyzję podejmie komisja (jej posiedzenie jest w środę). Wcześniej pisaliśmy już kilka protestów i różnie z ich uwzględnianiem było.
FOTOSTORY. Tak jagiellończycy (wy)grali z Lechem Poznań