BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Białostoczanie w
Lubinie zdobyli punkt. Gola dającego remis 1:1 w 87. minucie zdobył Mateusz Piątkowski. Napastnik wszedł na boisko z ławki rezerwowych, a zmienił Rafała Grzyba. Kapitan Jagiellonii musiał opuścić murawę z powodu kontuzji. Defensywny pomocnik rozgrywający w niedzielę spotkanie numer 100 w ekstraklasie w barwach klubu z Białegostoku przy jednej z interwencji upadł groźnie na bark.
- Kontuzja Rafała Grzyba jest poważna, a na ile, wykażą dopiero dokładne
badania. Pierwsza diagnoza jest taka, że ma zerwany więzozrost - mówił po spotkaniu Piotr Stokowiec, trener Jagiellonii.
- Doznałem zerwania więzozrostu barkowo-obojczykowego, już jestem po zabiegu. Mam założony stabilizator i czeka mnie cztery, pięć tygodni przerwy - wyjaśnia Rafał Grzyb, który w obecnym sezonie może mówić o sporym pechu. Odkąd trafił do Jagiellonii, grał w niemal każdym meczu. W poprzednich rozgrywkach nie opuścił ani jednego pojedynku w lidze. Teraz pauzuje już drugi raz. Wcześniej nie wystąpił w dwóch konfrontacjach z powodu problemów z kolanem po meczu Pucharu Polski z Puszczą
Niepołomice. Teraz zanosi się na dłuższą przerwę.
- Rzeczywiście, pechowo ten sezon się dla mnie zaczął. Wcześniej nie było kontuzji, a teraz jedna po drugiej. Niestety, takie życie - wzdycha Rafał Grzyb.
Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl